Meekhan Wikia
Advertisement

Biała Plaża to jedna z amoneryjskich, kamienistych plaż położonych niedaleko stolicy wyspy, Kamany. Ma pół mili długości i, jak większość plaż na Amonerii, jedynie kilkadziesiąt kroków szerokości. Góruje nad nią stromy, wysoki klif. Plaża wypełniona jest skalistym materiałem oraz czaszkami, zębami, kręgosłupami oraz klatkami żeber nesbordskich najeźdźców, którzy niegdyś przegrali starcie z rdzennymi mieszkańcami wysp . Szczątki nieszczęsnych piratów zostały rozszarpane przez morskie stworzenia padlinożerne. W Kamanie mówi się, że w pierwszych dniach po bitwie, plaża była pełna żerujących ryb, krabów oraz ptaków.

Dziką plażę oplata prąd morski, który wyrzuca wszystko, co przyniesie ocean. Nawet jeżeli odpływ zabierał część kości, to wkrótce prąd, sztormy oraz fale gnane północnymi wiatrami zwracały je z powrotem.

Biedota Kamany często odwiedza to upiorne miejsce, licząc na to, że wody wyrzucą skrzynię zmytą z pokładów statków zmierzających do portu. Seehijczycy celowo wybrali więc tę plażę na miejsce spoczynku północnych najeźdźców, wiedząc, że woda zawsze będzie wyrzucała ich kości na brzeg, stanowiąc wieczne przypomnienie jak kończy się próba inwazji na wyspę.

O ile żebracy mogą zbierać wyrzucone przez ocean szczątki statków i ich towarów, wynoszenie kości poza teren plaży może skończyć się dla zbieracza tragicznie. Seehijczycy bowiem zwracają plaży należny dług – najczęściej ściągając odpowiednią należność z ciała osoby próbującej wynieść choćby i najdrobniejszą kostkę poza wyznaczony teren. Do stałych bywalców Białej Plaży zaliczają się Bracia Nieskończonego Miłosierdzia, kapłani Wielkiej Matki, traktując plażę jako miejsce modlitwy i rozmyślań nad kruchością ludzkiego istnienia.

Charakterystycznym elementem Białej Plaży jest klif, a raczej monumentalna, czterdziestojardowa płaskorzeźba zdobiąca jego zbocze. Przedstawia ona starca, o ascetycznych, smutnych rysach - Odźwiernego Domu Snu, postaci z żeglarskiego folkloru. Odźwierny wykonany jest z czaszek nesbordskich piratów. Za dzieło to odpowiada Aweryjczyk Neneloh z Malaweris, który poświęcił nań dziesięć lat swojego życia. Płaskorzeźba nie jest jednak jeszcze skończona, Neneloh wciąż pracuje w pocie czoła by Odźwierny Domu Snu zyskał stopy oraz prawą rękę, w której zgodnie z marynarską legendą powinien trzymać klucz.

Osobliwe zajęcie Neneloha nie wadzi Seehijczykom. W końcu kości najeźdźców pozostają na terenie Białej Plaży. Rada Kamany wspiera zaś Neneloha i jego dzieło finansowo. Przesądni marynarze, traktujący symbol Odźwiernego Domu Snu z powagą, często kierują statki w te stronę, by oddać mu pokłon. Przy okazji zawijają po drodze do kamańskiego portu. 

Historia[]

Dwadzieścia lat przed rozpoczęciem wydarzeń, Nesbordcy bracia Gennar i Lonnar z Weyrhów zdecydowali najechać amoneryjską Kamanę. Wyspa kusiła bowiem północnych łupieżców łagodnym klimatem, tak różnym od ich mroźnej, niegościnnej ojczyzny. Osiemset nesbordskich łodzi podpłynęło pod Kamanę. Najeźdzcy żądali otwarcia bram. Mieszkańcy miasta odpowiedzieli jednak oporem, znosząc przez jakiś czas oblężenie. Prawdopodobnie Kamana by się w końcu poddała północnej inwazji.

Na ratunek przyszła jednak magiczna mgła, wydobywająca się z głębi wyspy. Legenda mówi, iż mgła pożerała najeźdźców żywcem, paliła ich skórę, paraliżowała i kaleczyła. Wśród niej kryły się demony i potwory. Północni magicy byli bezradni wobec mgły, o której mówiło się, że była jedną z postaci tutejszego boga.

Prawda jest jednak o wiele bardziej prozaiczna. Wielkie mgły na Amonerii pojawiają się jedynie kilka razy w roku. Związane jest to ze zmianą wiatrów. Gdy opar znad gorących bagien zderzy się z zimnymi morskimi wiatrami, tworzy się wysoka na sto stóp pierzyna mgły. Zjawisko to jest doskonale znane rdzennym mieszkańcom, którzy wykorzystali je przeciwko łupieżcom. Północni magowie potrzebowaliby zużyć dużych nakładów mocy by pozbyć się mgły. Wojownicy zaś nie byli w stanie uformować muru tarcz, który pozwoliłby im na skuteczną obronę przed tubylcami. Trzydzieści tubylczych plemion, złączonych w kameluuri, zaatakowało z zaskoczenia, wraz z nadejściem mgieł. Walczyli z zdezorientowanym najeźdźcą na swoim terenie co dało im znaczną przewagę taktyczną. Jako iż Seehijczycy nie biorą jeńców, Nesbordczycy zostali wybici co do nogi. Gdy niedobitki błagały mieszkańców Kamany, by wpuścić ich do miasta, ci odmówili, obawiając się zemsty Seehijczyków, którzy mogliby odciąć miasto od życiodajnych dlań szlaków handlowych.

Do tej pory historia ta, w różnych wersjach, opowiadana jest na wyspie. Biała Plaża stanowi doskonały straszak. Nesbordczycy po dziś dzień omijają Amonerię. 

Advertisement