Kamana | |
---|---|
Przynależność | Amoneria |
Władza | Rada Kamany |
Lokalizacja | Amoneria |
Dominująca religia | kult Wielkiej Matki
kult Ouma |
Populacja | ? |
Kamana jest największym miastem na Amonerii, liczącym trzydzieści tysięcy mieszkańców. Jest jedynym miejscem na wyspie gdzie tubylcy pozwolili wybudować port przyjmujący statki z innych części świata. Kamana jest również wyjątkowa pod względem ludności. Tylko tutaj można spotkać nienatywnych mieszkańców, w większości wyznawców Wielkiej Matki. Znajduje się tu również klasztor Braci Nieskończonego Miłosierdzia. Miasto nie posiada nekropoli. Funkcję cmentarza pełni morze.
Układ[]
Kamana jest zlokalizowana na północy wyspy, przy naturalnym porcie. W przeciwieństwie do reszty wyspy, gdzie wybrzeże to strome klify, przy Kamanie wybrzeże jest pasem długiego, skalistego półwyspu. Półwysep odcina zatokę: długą na pół mili i szeroką na ćwierć mili. W czasie odpływu staje się ona niemalże jeziorem. Zatoka ma jedyne wejście mierzące trzysta jardów średnicy. Przedzielone jest małą wysepką pełniącą funkcję obronną. Znajduje się na niej strażnica otoczona machinami takimi jak katapulty oraz balisty. Rada Kamany zdecydowała się na usypanie dodatkowych wysepek przy wejściu do zatoki tak, by jednocześnie tylko cztery statki mogły do niej wpływać lub wypływać. Półwysep stanowi świetną ochronę portu zarówno przed morskimi najeźdźcami jak i sztormami. Odcina on jednak resztę miasta od oceanicznych wiatrów. Nawet dzielnice przylegające do morza nie są w stanie korzystać ze świeżego powietrza niesionego morską bryzą. Panuje tu stęchlizna i duchota. Kamana nie posiada kanalizacji. Rada Miasta egzekwuje od mieszkańców, by wszelkie nieczystości wywozić beczkami poza mury miejskie i wyrzucać do morza. Mało kto jednak decyduje się na ten kapitałochłonny i czasochłonny proceder i większość nieczystości ląduje na bruku, spływając rynsztokami na niżej położone dzielnice (głównie portowe).
Kamana jest niewielkim miastem w porównaniu do ośrodków handlowych z kontynentu. Jego mały rozmiar jest bezpośrednim następstwem wynikającym z historii jego powstania. Gdy budowano osadę, rdzenny lud wyznaczył granicę, do której miasto mogło się rozwinąć. Do dziś osiemdziesiąt szczęść kamieni można podziwiać między cegłami murów miejskich. Mury otoczone są fosą wypełnioną cieczą przypominającą bardziej szlam niż wodę.
Ograniczona przestrzeń miasta rzutuje również na jego układ przestrzenny oraz architektoniczny, których jedynym kierunkiem rozwoju jest góra. Kamanę charakteryzują więc wąskie uliczki oraz kilkupiętrowe budynki, tworzące ciasną, duszną atmosferę. Z racji ograniczoności przestrzeni, mieszkańcy Kamany wyspecjalizowali się w budowaniu wielopiętrowych budynków oraz konstrukcjach lekkich, cienkich ścian. Dobudowywane piętra kamienic są coraz szersze. O ile zabudowę na parterze oddziela szeroka na piętnaście stóp brukowana ulica (w sam raz by zmieściły się na niej dwa wozy), tak na wyższych piętrach można było z łatwością skoczyć z jednego budynku na drugi. Ulice zaczynają przypominać tunele.
W takim układzie, sklepy mieszczą się na parterze. Na wyższych piętrach znajdują się warsztaty oraz manufaktury. Najwyższe partie stanowią część rezydencjalną. Nie ma tu drogich, luksusowych mieszkań. Zazwyczaj w jednym mieszkaniu, o wymiarach około dziesięciu na dziesięć stóp mieszkało więcej niż kilku mieszkańców. Spowodowane to było małym zainteresowaniem kogokolwiek, by w Kamanie zamieszkać na stałe. Zwykle ludzi ściągano z kontynentu, którzy bardzo ciężko pracowali kilka lat i wracali do siebie z zarobionymi na wyspie pieniędzmi.
Niestety, kamańskie konstrukcje zawalają się, doprowadzając do ofiar śmiertelnych. Z tego powodu, pojawiały się pomysły by ograniczyć ekspansję miasta w górę, z marnym jednak skutkiem – większość członków Rady to właściciele kamienic, czerpiący zyski z obecnej sytuacji.
Kamana posiada cztery place targowe, które w porównaniu z ulicami i pomieszczeniami w Kamanie wydają się być szerokie. W rzeczywistości nie mają więcej niż kilkadziesiąt kroków wzdłuż i wszerz. Jednym z placów targowych w Kamanie jest tak zwany Czarny Targ, na którym mieści się niezliczona ilość pracujących bez przerwy warsztatów, manufaktur i kuźni. Czarny Targ swoją nazwę zawdzięcza sadzy, która pokrywa bruk, stragany jak i ściany kamienic. To tutaj rezyduje Sever Raja, lokalny szef Ligii Czapki.
Na placach targowych można ujrzeć unikalny zawód, niespotykany nigdzie indziej – wędrownych sprzedawców szybkich posiłków, podróżujących ulicami wraz ze swoimi wozami od placu do placu, sprzedających gorące polewki, placki, owoce morza czy rozcieńczone wino. Sprawdza się to wśród pracujących Kamańczyków, którzy w czasie harówki znajdują niewiele czasu na jedzenie. Kamana posiada parę dzielnic, trzy z nich sąsiadują z morzem: Portowa, Rybacka oraz Ciesielska. W rzeczywistości dzielnice portowe to kilkanaście ulic. Z racji tego, że są położone niżej w stosunku do reszty miasta, spływają tu wszelkie nieczystości. Zabudowa w dzielnicach portowych jest taka sama, jak w innych częściach Kamany – rozrasta się w górę. Dzielnice portowe są więc ciasne, duszne i cuchnące.
Ekonomia[]
Miastem rządzi Rada Kamany. Kamana posiada prawo wyłączności na handel zarówno z Seehijczykami jak i amoneryjskimi produktami. Z racji na ograniczoną przestrzeń, każdy wolny skrawek tego miasta jest niezwykle drogi; większość zamorskich inwestorów lub gildii są gotowe zapłacić bajońskie sumy byleby ulokować swoje interesy w Kamanie i uszczknąć bogactwa jakie generuje to specyficzne miasto. Kamana, miast importować z kontynentu gotowe (a więc zarazem droższe) wyroby, importuje jedynie materiały, którą miejscowe zakłady przetwarzają w gotowe produkty takie jak broń, szkło czy znaną na kontynencie kamańską porcelanę. Mimo możliwości niezłego zarobku jaki oferuje miasto, ulice Kamany często zamieszkuje biedota oraz bezdomni, zarabiający na życie żebraniem lub prostytucją. Często są to ludzie, którzy przyjechali na wyspę z nadzieją zarobku lecz z różnych powodów nie sprzyjało im szczęście. Biedocie pomagają tutejsi Bracia Nieskończonego Miłosierdzia, co noc wychodzący na ulicę i rozdający ubogim jedzenie, ubrania oraz koce.
Kamana ma również rozwinięty przestępczy półświatek. Liga Czapki miała tu swoją filię, handlując wszystkim od towarów po informacje o załadunkach statków. Z ostatniego często korzystają piraccy kapitanowie. Szefem tutejszej filii jest niejaki Sever Raja. Choć odpowiada przed anwalarem z Ponkee-Laa, zamorskie położenie Kamany daje mu pewną swobodę działania i autonomię.
Historia[]
Powstanie Kamany sięga czasów powstania Imperium Meekhańskiego. Nie wiadomo kto dokładnie założył Kamanę. Jest to ciągłym tematem sporów między mieszkańcami Ponkee-Laa, Ar-Mittar i innych miast z zachodniego wybrzeża kontynentu. Założyciele miasta prawdopodobnie byli wygnańcami, którzy szukali schronienia przed wojnami religijnymi targającymi kontynent. Nie jest wiadomym dlaczego tubylcy, zwykle równając z ziemią jakiekolwiek osady obcych, pozwolili na zbudowanie tego ośrodka miejskiego. Z drugiej strony, rdzenni mieszkańcy jasno dali do zrozumienia, że miasto nie może się wymknąć spod kontroli. Ograniczyli więc jego ekspansję za pomocą osiemdziesięciu sześciu białych głazów, wyznaczając granicę, do jakiej Kamana mogła się rozwinąć. Dwadzieścia lat przed bieżącymi wydarzeniami, na Kamanę najechali nesbordscy łupieżcy, kuszeni jej bogactwem oraz wpływami handlowymi. Osiemset nesbordskich długich łodzi oblegało miasto. Cechy odpowiedziały, broniąc murów, jednakże to niespodziewany atak Seehijskich wojowników przechylił szalę zwycięstwa na korzyść wyspiarzy. Po dziś dzień klęska nesbordskiego łupieżcy uwieczniona jest w postaci Białej Plaży, która stanowi ostrzeżenie dla kolejnych głupców, którzy odważą się na próbę zdobycia Amonerii i Kamany.