![]() |
Ta strona to zalążek artykułu. Jeśli możesz, rozbuduj go. Wywiad będzie wdzięczny. |
![]() |
UWAGA!
Spoilery z 5. tomu Każde Martwe Marzenie! |
Niechciani to istoty z innych linii czasowych Drzewa Świata. Nazywani są Odrzuconymi, Przeklętymi. Zostali odparci pod koniec Wojen Bogów.
Dobrzy Panowie[]
Ogólna nazwa społeczności Niechcianych wygnanych poza Mrok. Spośród nich znane są Matka Dobrych Panów oraz Kanayoness, a także Iavva, Córka Przysposobiona.
Nieśmiertelna Flota[]
Statki Nieśmiertelnej to odmienione dzieci, które stały się okrętami. Na swoich pokładach wiozą Eihey, wyznawców i rodzinę. Spośród znanych jednostek możemy wyróżnić Płonącego Ptaka oraz Nocną Perłę.
- Lud Nocnej Perły żył nad morzem, wiele, wiele lat w przód od naszych czasów. Wyznawał wiarę w powrót do korzeni, a dusze jego przodków żyły w drewnianych rzeźbach i ścianach domów, opiekując się potomkami. Jak widać, nie zawsze nasi potomkowie wybierali postęp mierzony liczbą kamiennych dróg i miast. Umierająca przeszłość dopadła ich, jak wiele innych gałęzi, nagle, lecz wobec nadchodzącej zagłady przypomnieli sobie zakazane przez przodków umiejętności. Bo w ich świecie nie wolno było umieszczać duszy ludzkiej w żywym stworzeniu. A takim były drzewa.
Śpiący pod Drzewem[]
Podczas wędrówki na północy Altsin odnalazł jaskinię Śpiących pod Drzewem.
- Jaskinia Śpiących pod Drzewem. Tak powinno nazywać się to miejsce, ta świadomość wypłynęła z głębi jego pamięci wraz z wiedzą, ile wysiłku włożono kiedyś w to, by wszystkie takie miejsca zniszczyć. Wymazać z oblicza świata.
Sui[]
W ich gałęzi słońce przestało równomiernie krążyć po orbicie ziemskiej, w związku z czym nastawały naprzemiennie małe epoki lodowcowe i potworne upały. Sui dostosowali swoje ciała za pomocą magii: zmienili barwę skóry na popielatą, pokryli ciemnymi pasami, które rosły w miesiące gorące, a malały i jaśniały w miesiące zimowe. Sui stali się wysocy i żylaści, by w biegu doganiać zwierzęta, które przetrwały kataklizm klimatyczny. W sto lat od katastrofy z milionów ludzi zostało mniej niż dziesięć tysięcy.
Venleggowi[]
W tej gałęzi Drzewa Świata venleggowi znaleźli pewien artefakt. Przez kolejne setki lat walczyci z mocą, która odmieniała ich rzeczywistość. Venleggowi pokryli swoje ciała płytami twardymi niczym skorupa żółwia - musieli walczyć z demonami, które przegryzały się przez każdy metal. Venleggo nauczyli się także filtrować trujące opary oraz obywać się wiele dni bez wody i jedzenia. Hodowali także ana'ogiery, w których gustował Reagwyr w czasie Wojen Bogów.
Amulen’drech[]
Amulen’drech to błękitnoskórzy z kolejnej gałęzi Drzewa. Błękitnoskórzy wyróżniali się wzrostem i siłą, a ich samice walczyły pazurami.
Ehlurehowie[]
Ehlurehowie cechowali się skórą jaśniejszą od albinosów i czarnymi oczami. Zrodziła ich zaraza, która przybyła z nieba i zabiła większość ludzkości.
Ahershowi[]
Ahershowi to istoty z kolejnej gałęzi. Podlegali władzy Kaha’leechh, którą tworzyły nieludzkie byty utrzymywane przez Moc oraz dusze i umysły żywych ludzi. Ich droga zakończyła się w cieniu rogów Setrena-Byka.
Osobny artykuł: Bitwa na lodowcu
Koegzystencja z Nieśmiertelnymi[]
Lud Reagwyra żył w pokoju najprawdopodobniej z Ehlurenami przez dwa lata od przybycia Niechcianych. Dowiadujemy się o tym z wspomnień Bitewnej Pięści, które widział Altsin po zanurzeniu w Elharan.
Cytaty[]
- Dobrzy Panowie nie przeszkadzali. Nawet czasem pomogli. Wtedy wszyscy się bali tego, co może nadejść ze środka, z miejsca, gdzie Niszczycielka rozbiła jedno z Asfhro Doeynn. Księgę Świata.
- (Każde martwe marzenie. Opowieści z meekhańskiego pogranicza Robert M. Wegner)
- Jaskinia Śpiących, krąg menhirów, kości… Niechciani… ludzie… bogowie… Drzewo… bełkot Ouma, który kiedyś słyszał…
- (Każde martwe marzenie. Opowieści z meekhańskiego pogranicza Robert M. Wegner)
- Ale większość przybyłych była do nas na tyle podobna, że zazwyczaj nie dawało się nas w ogóle odróżnić. Lud Mgły, załogi Nieśmiertelnej Floty, wojownicy sunberi i synowie Omraha. Ludzie. Nie z innych światów, z innych zakątków Wszechrzeczy, tylko z naszego Drzewa. To były dzieci naszych dzieci z różnych możliwych przyszłości.
- (Każde martwe marzenie. Opowieści z meekhańskiego pogranicza Robert M. Wegner)
- Niepotrzebnie się bał. Przybysze okazali się wędrowcami, którzy przemierzają nieskończoność Wszechrzeczy. Pan, któremu pokłonił się jego lud, powitał ich jak długo oczekiwanych przyjaciół. Obie strony sprawdzały się nawzajem, lecz nie było w tym wrogości. Cuda, które tu znaleźli, wydawały się fascynować obcych tak samo, jak fascynowały nas te, które przynieśli ze sobą.
Od tego czasu minęły dwa lata, w trakcie których nie widzieli żadnego z nich. Opowieści mówiły o postawnych mężczyznach i kobietach o bladej skórze i włosach czarnych jak noc. Podobno mieli oczy srebrne jak rtęć. - (Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód - Zachód Robert M. Wegner)